Na pewno zgodzisz się ze mną, że trudno jest być wygranym w pogoni za trendami. Nie łatwo też zatrzymać się w jednej stylistyce, tym ...

Wyczaruj styl jak...

/
12 Comments


Na pewno zgodzisz się ze mną, że trudno jest być wygranym w pogoni za trendami. Nie łatwo też zatrzymać się w jednej stylistyce, tym bardziej jeśli jeszcze się nie wie, co się lubi. Jest jednak coś tak nieśmiertelnego, jak sami wiecie kto. Coś, co mimo upływu lat nie traci daty ważności i wciąż króluje w najnowszych trendach.


Mowa o stylu modowych ikon. Jestem pewna, że gdybym umieściła tu rebus ze zdjęciami Audrey Hepburn, Grace Kelly i Twiggy, i kazała dopasować do nich typ spódnicy, każda z Was zrobiłaby to bezbłędnie! Jak to się dzieje, że inspirują nas niezmiennie od pół wieku, a może i dłużej? Jak ten styl odczytać, zrozumieć i zinterpretować? I wreszcie gdzie leży cienka granica pomiędzy ubraniem i przebraniem? Zapraszam na kilka praktycznych porad dotyczących inspirowania się stylem ikon!



Znane osoby zwracające na siebie uwagę swoim strojem są jednym z głównych źródeł naszych modowych fascynacji. Tym bardziej jeśli widzimy coś na osobie, którą lubimy, szanujemy lub podziwiamy. Sprawa jest skomplikowana, bo mimo że serce krzyczy „chcę wyglądać tak, jak ona!”, rozum powinien (nie zawsze to robi) podpowiadać, że to się nigdy nie uda. Nawet jeśli kupisz te same buty, które prezentuje znana blogerka i w ten sam sposób zetniesz włosy, misja może okazać się fiaskiem, bo masz grubsze łydki albo bardziej okrągłą twarz.

Kluczem do sukcesu jest jak zawsze znany i lubiany przez ludzi obdarzonych zdrowym rozsądkiem umiar. W tym wypadku nazwałabym go personalizowaniem. Styl zachwycającej nas ikony najlepiej odtwarzać w pewnej skali, nie 1:1, lecz z przymrużeniem oka. Każda rzecz, którą kupujemy, powinna współgrać z naszym wnętrzem, z naszą energią i stylem życia. Nie ma co się oszukiwać, że również z typem sylwetki!



Osobiście jestem zachwycona stylem lat 60. Uwielbiam Twiggy i Mię Farrow w „Dziecku Rosemary”. Spódnice i sukienki o kroju litery A, okrągłe okulary i przyległe golfy pasują prawie każdemu. Nie odtwarzam jednak outfitów, lecz zbieram szerokie spektrum informacji na temat danego nurtu, a następnie dokonuję selekcji ubrań, które:
a)      pasują do mojej figury i urody,
b)      są w mojej szafie,
c)      jeśli nie ma ich w mojej szafie, są w aktualnych kolekcjach sieciówek,
d)     jeśli nie ma ich w sieciówkach, a ja bardzo chcę coś mieć, na pewno znajdzie się to w lumpeksie.


Sam proces inspirowania się, jest jedną z najprzyjemniejszych czynności w modzie. Wyobraź sobie miskę popcornu, domową maseczkę, ciepły kocyk, lampkę wina. Dołóż do tego obrazy z dawnych lat. Okno na podwórze, Słomiany wdowiec, Śniadanie u Tiffany’ego, które prawdopodobnie widziałaś już setki razy, ale wciąż jednakowo się wzruszasz/śmiejesz/płaczesz. To sposób na idealny wieczór, który dodatkowo przyniesie całą masę wyjątkowych inspiracji! Jak się oprzeć, kiedy na samą myśl staję się podekscytowana?



Dlaczego w ogóle mam się kimś inspirować?- ciśnie Ci się pewnie na usta. Sama jestem typem dziewczyny, która często ma ochotę na szary t-shirt i skórzane, czarne legginsy. Najprostsze outfity, bez zmóżdżania się, bez bezsensownego stania rano przed szafą i wymyślania nowego sposobu noszenia koszuli w kratę to szybka droga do… modowej rutyny. Pisałam już o niej tyle, że pewnie masz dość. Dlatego spytam tylko: nie masz czasem ochotę na odrobinę szaleństwa? A co jeśli styl lat 60. wciągnie Cię tak bardzo, że zechcesz pozostać w nim na dłużej? Może to właśnie będzie Twoja modowa bajka? 





fot. Natalia Jańczak



A Wy jakie ikony stylu podziwiacie? Kogo uwielbiacie podglądać? Kim się inspirujecie? Dajcie znać w komentarzach! 




Może zobaczysz jeszcze...

12 komentarzy :

  1. Szczerze? Nie mam ikony stylu. Nigdy nie miałam. Zamiast czerpać z jednej osoby, wolę poszczególne zestawy u poszczególnych ludzi. Często kończy się tym, że coś do mnie nie pasuje i pozostaje nienoszone. Modowa rutyna to zdecydowanie mój przypadek i choć próbuję się z niego wybić, czasem skutek marny. Chyba powinnam doczytać o ikonach. I na prawdę sięgnąć do szafy po dawno nie noszone ubrania. Idzie wiosna! Czas eksperymentować!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja szafa to moja skarbnica. Niestety na co dzień nie ubieram sie jakoś wyszukanie. Przyprowadziły mnie tu piękne okulary ale chyba zostanę na dłużej :) obserwuje.
    www.kayleenbeauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. maaaatko wyglądasz jak gwiazda! <3


    Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam :)
    Obserwacja za obserwację!
    http://a-staszewska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog. Cudownie wyglądasz :)))
    www.nessperfection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedne z lepszych zdjęć(modowych)jakie widziałem na blogach,świetnie! A co do stylizacji, nie znam się,także nie mi to oceniać! Pozdrawiam!

    http://blueroyallife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie wyglądasz :)
    agnieszka-gromek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny styl i piękny blog! Dodaje do obserwowanych ;)

    Pozdrawiam Wiktoria z bloga http://bookwrittenrose.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo inspirujący post ! Az się chce wejść do szafy i szperać godzinami :) Z chęcią tu wrócę bo blog jest typowo w moim stylu ! Zapraszam także do mnie : http://verqsq.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.