O mnie

Studentka health and fashion promotion, która każdy nowy trend chce osobiście sprawdzić i wyrobić sobie na jego temat opinię. Mistrzyni niedrogich i dużych zakupów, która nigdy nie ulegnie modzie na slow fashion. Swoje ostatnie pieniądze z pewnością wydałaby na nowy numer Elle, a później robiłaby to, co wychodzi jej naJ lepiej, czyli dania na winie. Jeśli chcesz wiedzieć więcej - kliknij w zdjęcie!
Wpis zdecydowanie dla mnie. Nienawidzę ubierać się zimą, jak chyba każdy, a makijaż odpada mi z twarzy razem z przesuszoną skórą :( Najlepsza propozycja z całego wpisu to chyba styl a'la naleśnik, ale przyjmę też wszystkie inne opcje (poza pomarańczówką). A Ty zapnij ten kożuszek i to już! :D
OdpowiedzUsuńDodatkowo, moja słabość - jak już się ubiorę żeby wyjść zimą w taki sposób, że wygląda to w miarę dobrze, to po powrocie do domu nie chce mi się przebierać, bo cieplutko pod warstewkami.
OdpowiedzUsuńW zimie jest ciężko się ubrać, szczególnie w naszym kraju.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej można trochę pokombinować kolorystycznie, aby te warstwy świetnie ze sobą współgrały. :)
http://magdalenblog.blogspot.com/
podoba mi się twój sposób pisania :) + super look :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Dzięki wielkie i zapraszam częściej po więcej :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, świetny look :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.