Wielka magia tej książki zaczęła na mnie oddziaływać jeszcze zanim jej dotknęłam. Nie wiedziałam co to jest i właściwie przyszłam...

Naprawdę Wielka Magia

/
7 Comments
Wielka magia tej książki zaczęła na mnie oddziaływać jeszcze zanim jej dotknęłam. Nie wiedziałam co to jest i właściwie przyszłam do księgarni po kolejną książkę o modzie… i nagle zobaczyłam to. Po kilku sekundach zaczęłam się zastanawiać: dlaczego ona tak do mnie krzyczy!? A po chwili już byłam jej właścicielką. Po przeczytaniu pierwszej strony zrozumiałam. To nie ja ją wybrałam, to ona wybrała mnie.

Nie żałuję
Autorka książkowego hitu „Jedz, módl się, kochaj” wraca do nas w wielkim stylu. Nie czytałam jej poprzedniej książki, która, jak mówi sama Gilbert, dla jednych stała się „biblią życia”, dla innych po prostu powodem do nienawiści. „Wielka magia” to dla mnie 335 stron czystego, drukowanego szczęścia. Jest to jedna z tych książek, przy której mam ochotę stawiać znacznik na każdej stronie. Właściwie nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że ktoś włamał mi się do umysłu i skopiował całą zawartość twardego dysku, a później przelał to na papier i podpisał swoim nazwiskiem. Prawda jest taka, że czytanie jej sprawia ogromną przyjemność. Tej książki nie odkłada się na półkę, żeby odleżała i poczekała na swoją kolej. Tę książkę się chłonie, jeśli tylko otworzy się na nią umysł. Autorka nie da Ci instrukcji obsługi do kreatywnego życia, choć trzeba przyznać, że umiejętnie balansuje pomiędzy laniem miodu na Twoje ego i kiwaniem Ci palcem przed nosem. Jeśli wciąż szukasz swojej drogi, a poczucie własnej wartości leży w Twoim przypadku gdzieś pomiędzy minus nieskończonością a zerem, to Gilbert jest od tego, żeby zwrócić Twoje oczy na plusy Twojej osobowości. Jest też idealną osobą do tego, żeby ściągnąć Cię z powrotem na ziemię, jeśli zanadto uwierzyłeś, że jesteś stworzony do wyższych celów. Ta książka już po pierwszych 25 stronach sprawi, że użalanie się nad sobą wyda Ci się naprawdę żałosne, a jedynym słusznym działaniem stanie się po prostu działanie! Czytając „Wielką magię” zaczęłam myśleć szybciej, szybciej robić notatki i jak najszybciej chciałam Wam ją pokazać. Dlaczego? Po odpowiedź na to pytanie odsyłam do książki.

Czy właściwie każdy jest kreatywny?
Nie każdy, choć według Gilbert każdy ma w sobie klejnot, który powinien pokazać światu. Dużo pisze o tym, że geniuszem się nie jest, tylko się ma geniusza raz na jakiś czas. Gdy sięgnęłam po tę książkę w księgarni, mój facet mówi do mnie: ale po co Ci to? Co Ty nie jesteś kreatywna? Fakt umiem łączyć ze sobą pozornie kontrastujące wzory, zrobić i zrealizować projekt sypialni, a nawet dać się ponieść idei, podjąć ryzyko i żyć alternatywnie, ale co to tak naprawdę znaczy żyć kreatywnie? Poznaj 6-cyfrowy szyfr do sukcesu i daj się oczarować wielkiej magii!

Żeby było jasne – sama zazwyczaj jestem bardzo sceptyczna w stosunku do poradników psychologicznych. Może dlatego, że jestem niezwykle wyczulona na poziom zawartego w nich banału. Poza tym w księgarniach zaczęło się roić od poradników na temat wszystkiego i od moich myśli w stylu: hej, właściwie to skąd ten pan się urwał i dlaczego to właśnie on ma mi mówić, jak się pozbyć celullitu!? Pozbędę się go sama! Ale z tym poradnikiem naprawdę chcę się zgadzać. Chcę z nim zasypiać i żyć według jego zasad.

Podsumowując: Niezależnie od tego ile masz lat, czy pochodzisz z rodziny artystów, czy górników, co w życiu robisz i czy znalazłeś już w sobie klejnot czy nie – możesz zrobić wszystko na co masz ochotę, zrealizować dręczący Cię od dłuższego czasu pomysł, zanim ktoś inny zgarnie go i zrealizuje, zanim Ty zdążysz wziąć się za fraki i zadziałać. Ogromnym plusem tej lektury jest to, że tu nikt nikogo nie namawia do życiowej rewolucji, do odwracania swojej spokojnej egzystencji do góry nogami. Pada w niej jedno bardzo ważne zdanie o tym, że każdy z nas potrzebuje w życiu pewnej odskoczni, czegoś dzięki czemu nie będzi gryzł kanapy. Tryb rozkazujący w tej książce jest nienachalny, lecz bardzo sugestywny i mobilizujący. Chodzi tylko o to, żeby odkryć i wykorzystać swój potencjał. Może właśnie Ty jesteś autorem następnego bestsellera, może świat czeka właśnie na Twój biznes, może idea puka do Twoich drzwi od dni, miesięcy, lat, a Ty szukasz wymówki, że nie wpuścić jej do środka? 
Kreatywnego weekendu!


 




Może zobaczysz jeszcze...

7 komentarzy :

  1. Ja jestem od gryzienia kanapy. Czekam aż mój klejnot ujrzy światło dzienne! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze: genialna okładka książki! Po drugie: rezerwuję do przeczytania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to ta okładka sprawiła, że ją kupiłam. Jest przepiękna <3 książka na Ciebie czeka :D

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Oj, chyba muszę ją jak najszybciej znaleźć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No to mnie namówiłaś na kupno tego cuda! Kocham książki psychologiczne, motywujące do życia i działania. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.