Ten, kto powiedział, że ludzie się nie zmieniają, na pewno nie znał tych, którzy bardzo chcą. Możesz być największym smutasem świata, d...

5 sposobów na to,by przestać narzekać

/
4 Comments
Ten, kto powiedział, że ludzie się nie zmieniają, na pewno nie znał tych, którzy bardzo chcą. Możesz być największym smutasem świata, dla którego problemem będzie coś naprawdę banalnego. Możesz nie lubić żyć. Możesz właściwie przez większą część egzystowania użalać się nad tym, jak bardzo Ci się nie chce albo jak bardzo boli Cię paluszek. Możesz nie znosić siebie. Ale wiesz co też możesz? Możesz to wszystko zmienić i obudzić w sobie osobowość, o której nie miałeś pojęcia! Więc jak? Podejmujesz wyzwanie?

Muszę przyznać, że od kołyski byłam raczej markotnym dzieckiem. Jak tylko nauczyłam się mówić, zaczęłam się zmagać z paraliżującą nieśmiałością. Problem ciągnął się za mną latami i rodził kolejne. Był jak mała kula śniegowa, która wraz z upływającym czasem nabierała mocy. Przez ten „defekt” narzekałam właściwie na wszystko. Użalałam się nad tym, jak bardzo jestem beznadziejna, jak zazdroszczę innym, że umieją się wypowiadać w sposób płynny, podczas gdy ja zazwyczaj chowałam się w swetrze i wolałam się nie odzywać. I doskonale wiem, że profesjonalny malkontent powód do narzekania znajdzie na każdym kroku – spóźniony tramwaj, zero na koncie, brak Internetu, zepsuty pasek w torebce, pryszcz na środku czoła, praca do napisania na zajęcia, których nie lubię! Mnie stresowało po prostu wszystko. Momentem przełomowym była chwila, kiedy musiałam zwolnić się z pracy z powodu swojego problemu. Ale wiecie co? To była chwila, w której powiedziałam sobie: dłużej tak nie będzie! Teraz walczę! Dlatego jeśli masz problem z narzekaniem, zostań i przeczytaj kilka porad, które naprawdę się sprawdziły!

1. Zrób porządek w życiu
Przede wszystkim musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy lubisz narzekać i tak po prostu już będzie, bo to Twój prywatny sposób na zwrócenie na siebie uwagi, czy na maxa Cię to wkurza i chcesz się tego pozbyć. Jeśli odpowiedziałeś pozytywnie na drugą opcję, to weź pod uwagę czynniki, które sprawiają, że zamieniasz się w jęczącą Martę (ironia losu). Czy są to zazwyczaj rzeczy na które masz jakiś wpływ, czy wręcz przeciwnie? Możesz zmienić życiowego partnera zamiast ciągle narzekać, że nie zmywa naczyń, ale na zepsuty tramwaj w godzinach szczytu raczej nic nie poradzisz. Wyodrębnij te rzeczy, nad którymi możesz sam popracować i zajmij się nimi. Jak? Zmień podejście!

2. Uświadom sobie, że nikt nie lubi malkontentów
Serio. Jeśli myślisz, że Twoja przyjaciółka naprawdę ma ochotę słuchać przez 15 minut, jak tragicznie złamał Ci się paznokieć, to się mylisz. Mowa tu oczywiście o osobach, które narzekają chronicznie, zazwyczaj na sytuacje wagi lekkiej, nie mające wpływu na losy świata, a nawet własnego życia. Malkontentów lubią tylko malkontenci. Tacy ludzie lgną do siebie, bo jednoczą się w narzekaniu, po prostu znajdują wiele wspólnych tematów do rozmów, a tak naprawdę może łączy ich tylko fakt, że zgadzają się ze sobą we wszystkim, w czym są na „nie”. Jeśli marzysz o byciu w relacji z kimś normalnym, zapomnij, że będziesz mu się zwierzać z tego, jak bardzo zimno Ci w nóżki, bo wieje wiatr.

3. Zmiana myślenia – klucz do sukcesu.
Nie wiem jak Wy, ale ja wprost nie znoszę ludzi, którzy mówią, że coś im nie pasuje, ale tak naprawdę nie robią nic, by to zmienić. Moje serce wtedy krwawi i mam ochotę krzyczeć: rusz dupę i zmień to! Wiem, śmieszne, biorąc pod uwagę fakt, że sama do niedawna byłam tą osobą. Odkryłam, że u podstaw mojego narzekania zawsze leżała jedna przyczyna – za wiele myślenia! Snucie czarnych scenariuszy, automatyczny, bezwarunkowy wkurw na sytuację, jeszcze zanim zdążyłam zastanowić się, jak temu przeciwdziałać. Wiem, że szukanie pozytywnych stron tego, że masz jutro iść do pracy, której nie lubisz, to nie lada wyczyn, ale negatywne nastawienie to negatywne sytuacje. Myślisz, że świat wali Ci się na głowę, że przytrafiają Ci się same złe rzeczy i w ogóle nie zastanawiasz się nad tym, że ludzie wokół Ciebie żyją bez rąk i nóg, walczą z rakiem albo mają niepełnosprawne dzieci. Wszystkie czarne myśli odganiaj od siebie, natychmiast zastępując je dobrymi!

4. Zmień środowisko
Bardzo często jest tak, że narzekamy, bo faktycznie źle ulokowaliśmy nasze uczucia lub źle wybraliśmy ścieżkę zawodową. Znam tłumy ludzi, którzy żyją z związkach, bo boją się, że nikogo już sobie nie znajdą albo po prostu nie chce im się szukać. Znam kilka osób, które chodzą do pracy za karę i użalają się, że muszą. Ty nic nie musisz! Moje życie było zatrute przez kilka środowisk, przez ludzi i przez sytuacje, które po prostu do mnie nie pasowały. Robiłam wszystkie rzeczy, których nie znosiłam i myślałam, że inne życie nie istnieje. Z właściwą osobą wciąż będziesz wkurzać się, że nie umył noży, ale po pięciu minutach będziecie się razem z tego śmiać. Nie bój się podejmować ryzyka. Trudno przecież nie narzekać, kiedy cały czas coś musisz!

5. Zrób trening!
Trenować nie musisz, ale chcesz! Uwierz mi, naprawdę chcesz! Nawet jeśli jesteś największym kanapowym leniuchem, a w podstawówce zwiewałeś z lekcji wf-u, to tak naprawdę znajdziesz jakiś sport, który jest dla Ciebie! U mnie bieganie wyzwala tyle pozytywnych emocji, że gdy mam zły dzień zamiast narzekać, po prostu ubieram legginsy i śmigam 5 kilosów. Wbrew pozorom to nie czekolada poprawia nam humor, bo odkąd jej nie jem, jestem znacznie szczęśliwsza i proszę, nie piszcie teraz „boże, nie jesz czekolady, Twoje życie to męka”. Do niczego się nie zmuszam. Odkąd trenuję regularnie czuję się lżejsza, zdrowsza, mam więcej energii. No i przede wszystkim nie mam już powodów do narzekania, że jestem grubą świnią z obwisłym brzuchem!

Wszystkie sposoby wypróbowałam na sobie. Niektóre dały mi o sobie znać w sposób dość bolesny. Kilka razy dostałam po tyłku, musiałam podjąć ryzyko, no a pierwszy trening nie był raczej dziełem świetnego samopoczucia i wyjątkowo dobrego podejścia do rzeźbienia swojego ciała… Stop. Tak naprawdę to już zapomniałam, kiedy ostatnio spędziłam dzień na narzekaniu!


Może zobaczysz jeszcze...

4 komentarze :

  1. Po przeczytaniu tego artykułu nie wiem co napisać. Domyślam się, że brak komentarzy wynika z tego, że w każdym z nas jest trochę malkontenta, a Twój artykuł dosadnie to uświadamia.

    Też nie lubię ludzi, którzy ciągle narzekają i widzą wszędzie problemy, których w dodatku nie starają się rozwiązać. Faktycznie recepta na szczęście to dopasowany partner, który zapewni miłość i bezpieczeństwo, z którym nawet w deszczowy dzień jest o czym rozmawiać.

    Regularne uprawianie sportu jest oczywiście kolejną składową szczęścia. Nie ma się co dziwić, że ludzie nie mają na nic siły i ciągle narzekają, skoro codziennie pakują w siebie ogromne ilości trującego jedzenia. Wystarczy przestawić się na zdrowe odżywianie, żeby zobaczyć jak poprawia nam się samopoczucie i wracają chęci do życia. Sport dodatkowo to potęguje. Nie bez powodu używa się określenia "Euforia biegacza" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że brak komentarzy wynika z tego, że wszyscy szykują się na ostatki, podczas których zatrują się litrami alkoholu i wszystkimi chrupiacymi przekąskami. Zdrowe jedzenie, zdrowy tryb życia to zdrowy umysł. Czego wszystkim malkontentom życzę ;)

      Usuń
  2. Podejmuję wyzwanie! Narzekam zdecydowanie za dużo i na wszystko, więc chyba czas to zmienić, bo jeszcze mnie z listy znajomych wykreślisz :D a tak na poważnie, i tak się już wiele zmieniło. Z tym, że za dużo myślisz to doskonale rozumiem, milion scenariuszy na sekundę, wszystkie czarne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Podejmuję wyzwanie! Od jakiegoś czasu staram się narzekać mniej, ale chcę jeszcze mniej !

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.